Aktualizacje

29.06.2017
Opowiadanie jest chwilowo zawieszone. Po więcej szczegółów zapraszam na Facebooka.

niedziela, 17 lipca 2016

Rozdział 10

Następnego dnia cała rezydencja wiedziała już o tym, że Michiko tak naprawdę nie jest zwykłą służącą. Zdarzały się dziewczyny, które nie były z tego zadowolone, ale i takie, które cieszyły się z tego. Dobrze wiedziały jak wredna potrafiła być dla niej Ayano i Minako, ponieważ była służącą, a darzyła uczuciem najstarszego syna pana Mizuno. Teraz miało wszystko się zmienić. Michiko otrzymała własną komnatę i jak obiecała, Kaori została jej osobistą służącą. Również pan Mizuno nie miał nic przeciwko małżeństwu Michiko i Kaito jednak muszą poczekać, aż skończą się przygotowania dla Ayano i Yukiteru. W drodze do pokoju ukochanego Michiko natknęła się na przestraszoną służącą, która ze strachu nie patrzyła gdzie idzie.
-P..przepraszam, panienko Michiko – wyjąkała.
- Coś się stało? – zaniepokoiła się Tokugawa.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko rozglądała się nerwowo.
- To powiesz mi co się dzieje czy dalej będziesz trzęsła nogami? – nie wytrzymała.
- Pani Michiru szykuje na mnie jakąś okropną karę. Podobno oskarżają mnie o kradzież, a ja niczego nie zrobiłam.
Skądś to znam… Kolejna ofiara Ayano.
- Nie martw się – Michiko podniosła podbródek dziewczyny i uśmiechnęła się serdecznie. – Nie pozwolę, żeby niewinne osoby cierpiały.
Służąca uspokoiła się i już chciała wrócić do swoich obowiązków, kiedy przed nimi stanęła zarządczyni.
- Niech cię tylko… - Michiru próbowała złapać pokojówkę za rękę, ale Michiko stanęła jej na drodze.
- Co to ma znaczyć?
- Hę? Patrzcie patrzcie, ledwo została szlachcianką a już się wywyższa – prychnęła.
Tokugawa podeszła do kobiety bliżej i zaczęła patrzeć na nią lekko z góry.
- Nie ledwo, ponieważ byłam nią od zawsze i nie masz prawa mówić do mnie takim tonem – odparła.
Jednak zarządczyni nie dała za wygraną. – Uważaj ptaszku, żeby czasem inne cię nie wygryzły… w świecie pełnym intryg nie ma dla ciebie miejsca. Jesteś zbyt naiwna, głupiutka i wiedz, że Ayano cię zniszczy.
Michiko już nie wytrzymała. Spoliczkowała zarządczynie tak mocno, że tamta upadła na ziemię. Pochyliła się nad nią i powiedziała z zadowoleniem:
- Uważaj lepiej Michiru. Być może nie jestem taka głupiutka jak ci się zdaje. Dziewczyna, którą tak szukałaś jest niewinna i dobrze wiesz, kto ją o to fałszywie oskarżył. Spróbuj ją skrzywdzić, a będziesz miała do czynienia ze mną.
Dała znać machnięciem ręki pokojówce, żeby lepiej już odeszła i sama skierowała się do pokoju Kaito. Zapukała lekko i zamiast służącego otworzył sam jej ukochany.
- Michiko! Dobrze, że jesteś!
- Coś się stało? – zapytała wchodząc do środka.
- Szczerze to nie, ale dzisiaj mój służący ma inne obowiązki jak przygotowania do ślubu mojego brata i Ayano, więc czułem się trochę samotnie – spojrzał na biurko. – Nawet papierkowej roboty dzisiaj nie miałem. Może chciałabyś się przejść ze mną do ogrodu?
- Z miłą chęcią.
***
Mocne pukanie do drzwi rozniosło się po całej komnacie.
-Wejść!
Do pomieszczenia weszła Michiru z mocno czerwonym policzkiem. Pokłoniła się lekko i podeszła.
- Nie udało mi się… Ta żmija Michiko przeszkodziła mi w złapaniu tej dziewuchy – rzekła, trzymając się z bólem za policzek.
Czarnowłosa wstała i lekko się zaśmiała, co zdziwiło zarządczynie.
- Wcale nie – rzekła Ayano. – Wszystko poszło zgodnie z planem. Biedna dziewczyna nie zna jeszcze dobrze świata….
- Pani, co chcesz zrobić? – obawiała się Michiru widząc wcześniejszą reakcję dziewczyny.
- Chodź za mną to zobaczysz.
Wyszły z komnaty i poszły w stronę gabinetu pana Mizuno. Taisuke siedział akurat znudzony nad książką i czasem zerkał na zegarek. Nie w smak mu było przybycie Ayano, jednak musiał być choć trochę wyrozumiały dla swojej przyszłej synowej.
- Mam dla pana złą wiadomość – powiedziała. – Michiru nakryła jedną ze służących jak kradnie mój cenny pierścień, który podarował mi niegdyś Yukiteru. Chciała ją ukarać jednak Michiko stanęła na drodze i nie pozwoliła na to – Ayano podniosła kącik ust. – Trzeba ją przesłuchać. Sądzę, że ta pokojówka jej służy i ten pierścień miał być dla samej Tokugawy.
Pan Mizuno westchnął ciężko. Miał dosyć tych oskarżeń, dobrze wiedział jak podła potrafiła być czarnowłosa, jednak chciał ją traktować uczciwie więc zgodził się na przesłuchanie. Kazał lokajowi przyprowadzić Michiko.
Po jakimś czasie do gabinetu weszła zdezorientowana dziewczyna. Zauważyła Ayano śmiejącą się pod nosem, a za nią Michiru. Tym razem to nie Minako była cieniem Fuse.
- Podobno – zaczął pan Mizuno – kazałaś pokojówce ukraść pierścień Ayano. Czy to prawda?
Michiko ze zdziwienia nie mogła poruszyć ustami. Wtedy czarnowłosa wykorzystała moment i zaczęła opowiadać, że nikt tutaj nie toleruje kradzieży i na miejscu pana Mizuno, to by ją wygnała z tej rezydencji, a o ślubie z Kaito nawet nie ma co myśleć.
- Ayano – wstał Tatsuke i popatrzył srogo. – Nie prosiłem cię o żadne sugestie. Nigdy nie będziesz na moim miejscu, więc zamilcz.
Dziewczyna posłusznie lecz z oporem zaprzestała mówić. Patrzyła tylko ukradkiem na Michiko i liczyła na jej klęskę. Nienawidziła jej od kiedy tu przyszła. Każdą służącą traktowała z góry, ale kiedy zobaczyła jak ta dziewucha zbliżyła się do Kaito, nie mogła tego dłużej znieść. Teraz zrozumiała, że Tokugawa jest jej zagrożeniem. Jeśli dojdzie do ślubu tych dwojga, Ayano nie będzie mogła odziedziczyć całej posiadłości i miasta.
Cała rozmowa zakończyła się bólem głowy pana Mizuno. Nie miał już ochoty słuchać Fuse, więc przełożył całą sprawę na inny dzień. Michiko nadal nie mogła uwierzyć w co ją wpakowała czarnowłosa. Po tym jak się wszyscy rozeszli podeszła do służącej, którą Ayano oskarżyła o kradzież pierścienia.
- Wiem, że teraz ci ciężko – odparła Tokugawa.- Mam jednak to ciebie jedną prośbę.
- Jaką, pani?
- Zostań moją służącą i bądź mi wierna.

4 komentarze:

  1. WooHoo! No to wojna =D coś czuje, ze to tylko przedsmak tego, co szanowna pani om em szykuje =D ale widzę ze Michiko dac pomiatac sobą nie zamierza i od początku idzie zgodnie z zasadą, by nie dać sobie wejść na głowę ^.^ A to z kolei oznacza...
    TUM DUM DUM DUUUUUMMMM
    WOJNĘ XD
    To będzie ciekawe... zastanawiam się tylko czy któraś którejś się pozbędzie z domu pana Mizuno?

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy Michiko idzie do ukochanego to tam chyba po winie być Katowice chyba że coś pomyliłam xD
    Wiedziałam że Ayano nie odpuści... Wredna baba :/
    Rozdział mi się podobał, chociaż był strasznie krótki, a akcja szybko się toczyła

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha xD nie przeczytałam przed wysłaniem xD
    *tam chyba powinienem być Kaito, nie Katowice xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie! Już poprawione, dzięki za info ^^ musiałam chyba za szybko pisać xD

      Usuń