Kolejny dzień był dla Michiko utrapieniem.
- Kaori chyba już dawno wstała - pomyślała, widząc puste łóżko współlokatorki, jednak nie na długo cieszyła się prywatnością, ponieważ dziewczyna wbiegła do pokoju i zatrzasnęła za sobą drzwi.
- Co...ty...wczoraj ZROBIŁAŚ?! - zapytała zarazem zdziwiona i zdenerwowana Kaori, tak jakby Michiko zabiła co najmniej 30 osób.
- Co to za pytanie? Byłam wczoraj z Kaito w mieście. Nie rozumiem twojego zachowania.
Współlokatorka uspokoiła się i usiadła na swoim łóżku.
- Słuchaj, cały ten "pałac" od rana plotkuje o twoim pocałunku. Jeśli pan Mizuno się o tym dowie, to cię wywali na zbity pysk albo cię wyda za mąż.
Michiko zamyśliła się na chwilę. Jak gdyby nigdy nic wstała i podeszła do szafy szykując sobie strój służącej.
- Nie rozumiem, skąd wszyscy o tym wiedzą. Kaito raczej nie jest typem plotkarza.
- Ty nic nie rozumiesz, tutaj są same intrygi. Zapewne Ayano kazała swojej służącej cię śledzić. Teraz założę się, że zżera ją zazdrość, bo Kaito kiedyś odrzucił jej względy.
- Trudno - odparła Michiko przebierając się. - Teraz jej narzeczonym jest Yukiteru i niech się o niego martwi.
Dziewczyna nie mogła już znieść rozmowy na ten temat, więc szybko wyszła z pokoju. Na dzisiaj Michiru przydzieliła jej sprzątanie głównego holu. Oczywiście wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że w drodze spotkała Ayano. Tym razem szła tylko ze swoją służącą, bez przyjaciółki Minako. Czarnowłosa piękność nie mogła przepuścić takiej okazji i zatrzymała Michiko, która szybko się pokłoniła i miała nadzieję na ucieczkę.
- Posłuchaj mała żmijo. Nie myśl sobie, że po tym pocałunku Kaito będzie ubiegał się o ciebie. On pochodzi z arystokratycznej rodziny, a ty jesteś nikim.
Michiko tego nie wytrzymała. Chcąc pokazać klasę, zbliżyła się ze spokojem do Ayano.
- Chciałabym tylko wiedzieć pani, skąd wiesz o tym pocałunku.
- Wszyscy o tym wiedzą... poza tym moja służąca wracała z targu i widziała was - uśmiechnęła się i zerknęła na swoją służącą jakby wygrała to starcie. Jednak kącik ust Michiko zaczął się podnosić.
- To bardzo ciekawe - zaczęła Chiba. - Nie znam tego miasta i przez przypadek trafiłam na ulicę rozpusty. Jak już się domyślasz, tam właśnie pocałowałam Kaito - tym razem zaczęła patrzeć na pokojówkę stojącą obok Ayano.- O ile wiem, targ znajduje się w całkiem innym miejscu i chyba twoja służąca obrała sobie skomplikowaną drogę, prawda? - pokłoniła się Ayano i poszła w swoją stronę uśmiechając się tryumfalnie.
Michiko wiedziała, że od tej pory zaczęła wojnę z Ayano (i jednocześnie z Minako, ponieważ ta zawsze wspierała czarnowłosą). W głównym holu nie było co sprzątać. Porozmawiała w międzyczasie z innymi pokojówkami, które nie wierzyły w plotki o pocałunku. Mimo, że to była prawda.
- Zapomniałam, że pan Mizuno mnie wzywał - przypomniała sobie Michiko.
Z głównego holu skierowała się na schody, lecz po drodze natknęła się na Kaito. Zawstydzona dygnęła delikatnie.
- Co do...wczoraj...ja...
- Spokojnie - uśmiechnął się chłopak. - Porozmawiajmy w moim pokoju.
Michiko przytaknęła i kiedy szli, zauważyła wzrok dziewczyn rozmawiających w holu.
"No to teraz zaczną się większe plotki".
Kiedy już dotarli, Kaito wskazał dziewczynie krzesło i usiadł naprzeciwko. Milczeli jakieś dwie minuty. W końcu chłopak spojrzał w oczy Michiko.
- Wiem, że to teraz dziwnie wygląda. Ty jesteś pokojówką, a ja spadkobiercą tego dworu. Ja..ja..hm...pamiętam jak pierwszy raz spotkałem cię na tym festynie. Miałaś przepiękny strój i tańczyłaś z taką gracją, że mógłbym cię oglądać godzinami. Tak bardzo się chciałem z tobą spotkać, ale myślałem, że w tym tłumie jest to niemożliwe. Jednak wpadłaś na mnie. Kiedy zobaczyłem cię tutaj w stroju pokojówki nie mogłem w to uwierzyć i pomyślałem, że to przeznaczenie. Często na siebie wpadaliśmy, bo chciałem cię ujrzeć i usłyszeć twój głos. Bardzo bym chciał, żeby to co jest między nami miało lepszą przyszłość, jednak...Ze względu na nasze pochodzenia jest to niemożliwe.
- Wiem i to rozumiem. Ślubu i tak byśmy od razu nie wzięli. Ja wychowywałam się w innym świecie... i to nawet dosłownie - zaśmiała się. - Dlatego najpierw muszę kogoś poznać, żeby wiedzieć...czy mogę zaufać, czy to ten jedyny.
Kaito przytaknął. Nagle zaczął wpatrywać się w Michiko i uśmiechnął się. Dziewczyna na początku się zdziwiła, jednak później...
- Na śmierć zapomniałam. Miałam iść do pana Taisuke - zerwała się z krzesła i szybkim krokiem poszła do gabinetu. Gdy się zbliżyła do drzwi, zobaczyła, że są lekko uchylone. Przez szparę ujrzała pana Mizuno siedzącego przed biurkiem oraz naprzeciwko Michiru.
- Jak długo masz zamiar ukrywać ten sekret? - krzyknęła i uderzyła pięścią o biurko.
"Od kiedy to ona jest z panem Taisuke na ty?"
- Moja droga - odpowiedział spokojnie. - Jeśli to się wyda to nie będziesz miała zapewne życia w tej rezydencji. Najważniejsze, że oni są tutaj bezpieczni i mają wszystko, czego potrzebują.
Michiko słuchała zadając sobie wiele pytań.
"O czym oni rozmawiają i kim są "oni"?"
Zmęczyło ją wypatrywanie ich przez lukę, więc oparła się o ścianę, gdzie również mogła doskonale usłyszeć rozmowę.
- Nie rozumiesz - ciągnęła Michiru. - Jakie to okropne uczucie, kiedy jestem blisko nich, a oni nawet nie wiedzą, że jestem ich matką.
- Spokojnie. Nadejdzie taki czas, kiedy Minako i Jun się dowiedzą.
Michiko aż podskoczyła z wrażenia.
"Niemożliwe, czyżby Michiru i bliźniaki...c-co..."
Wtedy drzwi uchyliły się i wyszła zarządczyni. Przeszyła dziewczynę zimnym wzrokiem i oddaliła się. Michiko mogła teraz swobodnie wejść do gabinetu.
- W-wzywał mnie pan.
- Ach, tak. Siadaj moje dziecko. Słyszałem co ostatnio się zdarzyło - powiedział również spokojnie...czy on kiedykolwiek się denerwuje? - Chciałbym, żeby to się więcej nie powtórzyło. Ty jesteś tutaj tylko służącą, a mój syn będzie miał żonę arystokratycznego pochodzenia. Jeszcze jeden taki incydent i wydam cię za mąż. Teraz możesz wyjść.
Michiko wyszła lekko oszołomiona.
"Czy on właśnie stwierdził, że jestem nikim? Zwykłym śmieciem? Z drugiej strony normalnie to już by mnie wyrzucił, a jednak dał mi drugą szansę...nie rozumiem. Niech tylko mnie skrzywdzi, a jego sekret wyda się szybciej niż myśli..."
ak czytam z takim dalekimi odstępami, to już trochę mylą mi się te postacie...
OdpowiedzUsuńogólnie, jestem ciekawa rozmowy Kaito i Michiko, i historii Michiru i bliźniaków
także pisz, pisz, bo dobrze Ci idzie :D
jak to się stało, że przeczytałam a nie skomentowałam? o.O i to jeszcze w dniu premiery? o.O Dobra, robisz coraz więcej zagadek, ale ciągle nie ma odpowiedzi na nie. Tak napędzasz akcje, ze powinnaś teraz siedzieć i pisać dalej, a nie! Wiesz ile tu już jest pytań? Na przykład: Dlaczego ukrywa bycie matką? Dlaczego to wszystko się tak komplikuje? Jak się rozwiąże? :D
OdpowiedzUsuńIć pisać dalej. Natychmiast.
Kropki nienawiści: ........ :D