- Tutaj panią zostawiam - powiedział i wrócił do swoich obowiązków.
Dziewczyna otworzyła drzwi i zauważyła siedzącą przed biurkiem kobietę. Machnięciem ręki kazała Michiko usiąść. Teraz mogła się dokładniej przyjrzeć.Osoba przed nią mogła mieć jakieś czterdzieści lat, ubrana była w białą koszulę z długim rękawem i obcisłą, czarną sukienkę sięgającą przed kolana. Kiedy kobieta skończyła papierkową robotę, zaczęła się przyglądać Michiko. Wtedy Chiba zauważyła, że kobieta ma bliznę wzdłuż lewego policzka.
- Więc jesteś nową służącą. Nazywam się Michiru Kihara i jestem tutaj zarządczynią, czyli przyjmuję i zwalniam służące, nadzoruję ich pracę oraz każę jeśli jest taka potrzeba.
Położyła przed Michiko ładnie ułożone i uprasowane ubranie. Poprosiła służącą o wskazanie pokoju dla dziewczyny, a sama zajęła się kolejną papierkową robotą. Michiko dostała pokój razem z jakąś dziewczyną. Wyglądała na sympatyczną osobę, więc Chiba nie martwiła się o jakieś wielkie spory.
***
Przywitałam się z moją nową współlokatorką. Dowiedziałam się od niej, że mieszka tutaj pół roku. Nic ciekawego. Kiedy wyszła, żeby zająć się pracą, a ja wzięłam się za rozpakowanie. Na szczęście w szafie było jeszcze dużo wolnego miejsca, więc spokojnie mogłam się zmieścić. Po skończonej przeprowadzce chciałam zadzwonić do Kumiko. Nie mogłam jednak nigdzie znaleźć mojej komórki. Cholera! Jeszcze by tego brakowało, żeby mi gdzieś wypadła. W pośpiechu wyszłam szukać lokaja i znalazłam go od razu przy głównych drzwiach.- Czy nie widział pan może mojego telefonu? Miałam go w torebce, ale musiał mi po drodze wypaść.
- Telefon? Wolne żarty, takie urządzenie nie mogło się się zmieścić w pani torebce.
Lokaj popatrzył na mnie wzrokiem pełnym pożałowania i odszedł. Z jakiego on musiał być stulecia, żeby nie słyszeć o komórce. Chciałam wejść do ogrodu znajdującego się przed rezydencją, jednak drzwi nie chciały się otworzyć. Z rezygnacją wróciłam do pokoju. Dopiero teraz, kiedy się przyciemniło, zdałam sobie sprawę, że w całym tym pałacu nie ma prądu, tylko do oświetlenia używa się świeczek. Okno w moim pokoju było zasłonięte jakąś drewnianą żaluzją. Nie widziałam, żeby w XXI wieku ktoś jeszcze tego używał. Próbowałam odsłonić żaluzje, ale nie dało się. Dziwny ten dom, doprawdy... Zmęczona poszłam do wspólnej łaźni dla dziewcząt. Umyłam się porządnie i wróciłam do pokoju. Zasnęłam od razu.
***
Obudziła ją współlokatorka. Michiko wstała od razu i ubrała się w swój nowy strój pokojówek. Razem wyszły i skierowały się do głównego holu.- Ustawiać się w rządku, raz dwa!- słychać było wchodzącą Michiru.
Każdej służącej dała odpowiednie zadanie na ten dzień. Michiko musiała posprzątać w pokoju pana Mizuno oraz być na zawołanie rodziny, kiedy czegoś będą potrzebować. Pierwsze zadanie poszło dziewczynie sprawnie, ponieważ głowa rodziny wstała przed wszystkimi i zaczęła pracę w swoim gabinecie. Michiko więc mogła od razu zająć się ścieleniem łóżka i powierzchownym sprzątaniem. Następnie udała się do pana Mizuno, aby poinformować o śniadaniu i zeszła do jadalni. Przy stole siedzieli już synowie pana Mizuno. Kiedy ujrzała jednego z nich, myślała, że została na chwilę zamrożona. Jednego z nich spotkała w czasie festynu w jej rodzinnej miejscowości. Zdziwienie również pojawiło się na twarzy mężczyzny, jednak od razu uśmiechnął się i pokiwał głową na powitanie. Michiko stanęła przy ścianie, żeby nie przeszkadzać rodzinie. Do pokoju weszła dwójka młodych ludzi- mężczyzna i kobieta. Dopiero teraz Chiba zauważyła, że wszyscy mają starodawne ubrania- mężczyźni mieli eleganckie garnitury, a kobieta szeroką od bioder w dół suknię z mnóstwem koronek i ozdób. "Banda wariatów". Nie wiedziała, kim była dwójka tamtych ludzi. Ze zdjęcia i opowiadań słyszała, że pan Mizuno ma dwóch synów, ale o bliźniakach nie było mowy.
- Ekhem.- krząknęła piskliwym głosem panna w sukni- może byłabyś łaskawa odsunąć to krzesło? Jakbyś nie zauważyła, chciałabym tu usiąść- jej wyniosłość miała na celu pokazanie, gdzie jest miejsce pokojówki.
Michiko nie chciała żadnych kłótni czy wytykania zakresu jej obowiązków, więc zrobiła co jej kazano i wróciła pod ścianę. Do pokoju weszła głowa rodziny i śniadanie oficjalnie rozpoczęto. Służące zaczęły wnosić jedzenie. Michiko nie mogła oprzeć się cudownej i bogato zdobionej zastawie. Po śniadaniu wszyscy się rozeszli, tylko został młody mężczyzna, którego poznała parę dni temu. Machnął ręką w swoim kierunku, żeby dziewczyna podeszła bliżej.
- Nie spodziewałem się tutaj pani. Musiałaś dopiero co zacząć pracę, ponieważ niemożliwe by było, żebym cię spotkał na festynie gdyby było inaczej. Jak zapewne wiesz, jestem najstarszym z rodzeństwa i nazywam się Kaito Mizuno. Mój młodszy brat to Yukiteru, a tamta dwójka to moje przyrodnie rodzeństwo- Jun i Minako.
Nic więcej nie powiedział, więc i Michiko nie pytała.
Poważnie jest dłuższy? Szczerze mówiąc, nie zauważyłam...
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym tajemniczym powrotem do czasów późnego średniowiecza. Wygląda to tak, jakby cofnęli się w czasie..
Czekam na więcej (także dłuższe rozdziały) i dodawane częściej ;)
Tyśka
Jest dłuższy, nie kłóć się XD
UsuńWięcej nic nie napiszę, bo to jak na razie tajemnica ;)
Na wszelki wypadek sprawdziłam w wordzie, więc niech Ci będzie - ten rozdział faktycznie jest dłuższy ;p Ale tylko w liczbach! W czytaniu, to przeczytało się za szybko :< Ale jest wspaniały progres - nie trzeba było czekać do kolejnego sierpnia! <3
OdpowiedzUsuńco do treści samej w sobie, to ja Cię zaciukam jak Cię zobaczę :D Jedno się wyjaśniło - co to był za pan, ale pojawiły się kolejne pytania - na przykład - co jest z nim nie tak? XD Poważnie. Facet mieszka w domu, w którym czas zatrzymał się setki lat temu. To nie jest normalne... ;D
O co chodzi? T^T
Gdybym tak mogła odpowiedzieć na Twoje wątpliwości...ale wtedy wszystko bym zepsuła :D
UsuńTo nie odpowiadaj, tylko... pisz dalej :D kolejny rozdział <3
UsuńHmm...so..
OdpowiedzUsuńAkcja ok, styl świetny,bo szybko można pochłonąć tekst, który bagatela jest za krótki!!!
Najdziwniejsza forma "podrywu" na rodzeństwo ever! ;) Kwitnie romansem :3
Ładnie się zapowiada,serio!
Jedna uwaga - aby to nie był kolejny odcień haremu Sulejmana, bo na pierwszy rzut oka,można tak to kojarzyć. Czekam na więcej! ;)
Tak mi się przypomniało o tym Twoim opowiadaniu i wiesz co...? Ja tu nadal czekam na rozdział ;D
OdpowiedzUsuń